Wilcze doły przed finansami samorządów
Gdy piszę te słowa, na kilka dni przed końcem roku, zdecydowana większość jednostek samorządu terytorialnego ma już uchwalone budżety na przyszły rok. Jeżeli jednak władze któregoś z nich myślą, że czeka ich spokojna realizacja owych budżetów – to się grubo mylą. W 2012 roku rząd zastawił szereg pułapek, istnych wilczych dołów, w które mogą powpadać lokalne budżety.
Pułapką najmniej niespodziewaną, można powiedzieć tradycyjną, jest nakładanie na samorządy kolejnych obowiązków bez przekazywania źródeł ich finansowania. Ot chociażby nowa ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej wygeneruje w skali kraju nowe koszty dla samorządów rzędu kilkuset milionów złotych. Również jeżeli np. jakiś burmistrz czy radny wziął na serio rządowe deklaracje o dofinansowaniu opieki przedszkolnej z jesieni tego roku to, no cóż – śmierć frajerom.
Pułapką bardziej perfidną są rządowe założenia budżetowe. Otóż na bazie tych założeń prognozowane są wpływy podatkowe, a na bazie tychże jednostki samorządu są zobowiązane do konstruowania budżetu. Przyjmowanie założeń budżetowych zbiegło się z czasie z wyborami, więc rząd bez kozery powiedział: 4% wzrostu PKB. Właściwy projekt budżetu państwa przyjął już bardziej realistycznie 2,5%. Natomiast gminy i powiaty chcąc – nie chcąc zostały z zaplanowanymi w swoich budżetach wpływami z podatków opartymi na tych 4%. Przykładowo dla Gdyni zaplanowany został 10% wzrost przychodów z PIT w stosunku do roku poprzedniego. Już teraz można więc spokojnie założyć że część dochodów jednostek samorządu zaplanowana na przyszły rok okaże się wirtualna. Pozostaje tylko niespodzianka jaka to będzie część i kiedy się ujawni.
Kolejnym wilczym dołem wykopanym przez rząd jest planowana podwyżka składki rentowej o 2% po stronie pracodawcy. Samorządy są znaczącymi pracodawcami więc siłą rzeczy zostaną mocno dotknięte podwyżką. Ponieważ na razie nie weszła w życie nie sposób z pozycji rady gminy czy powiatu zaplanować w budżecie na 2012 środków na ten cel. Znów czeka samorządowców niespodzianka.
I wreszcie ostatnia niespodzianka – ustanowienie sztywnej czapy na deficyt sektora samorządowego na poziomie 10, 9 lub 8 miliardów złotych. Tu też nic nie wiemy, tylko niewiążące zapowiedzi.
Mądre samorządy przygotowały na przyszły rok budżety oszczędne, z poukrywanymi luzami i rezerwami. Niemądre samorządy, takie który napięły budżety i balansują przy progach ostrożnościowych zadłużenia, będą w trakcie roku nowelizowały budżety, odwoływały przetargi a może nawet zrywały kontrakty.
Za: http://www.stefczyk.info/blogi/radny-radnego/wilcze-doly