Fikcyjne społeczeństwo obywatelskie
Oświadczenie w sprawie projektu uchwały o obywatelskiej inicjatywie uchwałodawczej
Niedawno, z artykułów prasowych, dowiedziałem się o przygotowywanej przez klub Samorządności propozycji uchwały umożliwiającej składanie projektów uchwał przez grupy mieszkańców. Propozycje tego rodzaju rozwiązań zgłaszane były m. in. przez lokalny portal Gazety Świętojańskiej, a analogiczne uchwały zostały niedawno przyjęte w Sopocie i w Gdańsku. Sam przygotowywałem projekt uchwały w tej sprawie. Ucieszyłem się więc z wiadomości iż podobne rozwiązania popiera klub Samorządności. Było to pewną niespodzianką, gdyż projekt powstawał bez konsultacji z radnymi opozycji.
Dostęp do rzeczywistego tekstu uchwały uzyskałem dzisiaj, zupełnie przypadkiem – dostałem go od Gazety Świętojańskiej z prośbą o komentarz. Muszę przyznać, że lektura tego krótkiego dokumentu wprawiła mnie w osłupienie.
Projekt autorstwa klubu Samorządności sprawia wrażenie napisanego jako odpowiedź na zadane pytanie: Jak to zrobić żeby się nazywało że w Gdyni obywatele mogą zgłaszać projekty uchwał – ale przy tym sprawę utrudnić i zagmatwać na tyle, żeby było to uprawnienie niemal fikcyjne.
Projekt zawiera szereg przepisów dążących do tego celu:
- Wprowadza „zamrażarkę prezydencką”. Prezydent miasta będzie opiniował projekty i ma na to aż 3 miesiące. Jest to dodatkowa szykana nie występująca wobec projektów uchwał zgłaszanych przez komisje, kluby czy grupy radnych. Daje możliwość manipulowania projektami uchwał np. przesuwanie projektów niewygodnych dla prezydenta na okres po wyborach. Pozwala na dokonanie w międzyczasie zmiany stanu prawnego, który spowoduje bezzasadność projektu, zgłoszenie własnej inicjatywy uchwałodawczej plagiatujacej projekt mieszkańców itp. Nie ma żadnego uzasadnienia dla takich dodatkowych szykan dla projektów zgłaszanych przez obywateli.
- Wprowadza kuriozalną zasadę referowania projektów na sesji rady miasta przez… przedstawicieli komisji Samorządności Lokalnej. Tym samym uniemożliwia wnioskodawcom prezentację własnego projektu na sesji rady. Trudno taką konstrukcję określić inaczej jako absurd i faktyczne blokowanie udziału obywateli w debacie publicznej.
- Wprowadza całkowitą uznaniowość przewodniczącego rady w ocenie poprawności formalnej uchwał.Przewodniczący może nie dopuścić projektów pod obrady na podstawie swojej arbitralnej decyzji, o której radni nie zostaną nawet poinformowani (informuje tylko wnioskodawców). Radca prawny urzędu miasta opiniujący projekt skomentował to tak (adnotacja na projekcie): „można poddać w wątpliwość dyskrecjonalne uprawnienia przewodniczącego”
- Liczba 500 podpisów jest w mojej opinii zbyt wysoka. Oczywiście jest mniejsza niż zupełnie zaporowe liczby przyjęte w Gdańsku czy w Warszawie. Nadal jednak może sprawiać niepotrzebne trudności autentycznym grupom obywatelskim, nie dysponującym strukturą organizacyjną.
W obecnym kształcie projekt zasadniczo nadaje się do odrzucenia i ponownego napisania od zera. Aby jednak nie doprowadzić do całkowitego zablokowania wprowadzenia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w jakiejkolwiek formie będę postulował przyjęcie uchwały pod warunkiem przyjęcia szeregu poprawek, zmieniających radykalnie istotę projektu.
Proponowane poprawki odejmować będą:
- Likwidację „zamrażarki prezydenckiej” i wnoszenie projektów pod obrady w terminie takim samym jak projektów uchwał zgłaszanych przez innych wnioskodawców
- Umożliwienie przedstawicielom wnioskodawców przedstawiania projektu na sesji rady miasta.
- Zlikwidowanie uznaniowości przewodniczącego rady w zakresie poprawności formalnej projektu.Przewodniczący powinien o każdej takiej decyzji informować, wraz z uzasadnieniem, wszystkich radnych. Radni mieliby możliwość wnoszenia sprzeciwu od takiej decyzji a w razie zgłoszenia takiego sprzeciwu spór powinna rozstrzygnąć rada miasta w głosowaniu.
- Zmniejszenie liczby wymaganych podpisów do 200.
- Przyznanie inicjatywy uchwałodawczej również radom dzielnic jako organom miasta oraz grupom co najmniej 20 radnych dzielnic. Zarówno rady jako takie jak i poszczególni radni dzielnicowi są najbliżej problemów mieszkańców i powinni mieć również możliwość składania propozycji ich rozwiązania.
- Uniemożliwienie odrzucania projektów obywatelskich bez dyskusji poprzez zdjęcie z porządku obrad.Obecnie na etapie przyjmowania porządku obrad rada może zdjąć projekt z porządku i tym samy de facto go odrzucić bez merytorycznej dyskusji i możliwości wysłuchania argumentów wnioskodawców. Taka praktyka wystąpiła już w obecnej kadencji. Sama w sobie naganna, byłaby szczególnie szkodliwa wobec projektów obywatelskich.
Przyjęcie powyższych poprawek jest niezbędne aby projekt realizował cel przywołany w jego uzasadnieniu – pobudzenia aktywności obywatelskiej i budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. W obecny kształcie służy tylko stwarzaniu pozorów. Twórcom projektu najwyraźniej przyświecała maksyma, że wiele trzeba zmienić aby wszystko pozostało po staremu.