Oświadczenie posła Marcina Horały dotyczące artykułu “Szybka zmiana prawa”.
Oświadczenie:
Informuję, że w artykule „Szybka zmiana prawa”, który ukazał się w lokalnym dodatku do „Gazety Wyborczej” – „Wyborcza Trójmiasto” w dniu 2 listopada 2016 roku (oraz bazujących na nim publikacjach internetowych) zawarta została nieprawdziwa, dotycząca mnie, informacja o treści: „Po tym jak członkowie gdyńskiego PiS musieli odejść z rad nadzorczych spółek portowych, bo nie mieli uprawnień, poseł PiS zgłosił poprawkę do ustawy znoszącą taki obowiązek”.
Tymczasem stan faktyczny jest taki, że ani w toku prac sejmowych nad ustawą o zmianie ustawy o działach administracji rządowej i niektórych innych ustaw, ani przy pracach nad jakąkolwiek inną ustawą, nie zgłaszałem poprawki o wyżej opisanej treści.
Szerszy kontekst sprawy:
1. W toku prac nad ustawą zgłosiłem jedną poprawkę. Dotyczyła ona dostosowania wpływów gmin w organach spółek zarządzających portami do udziałów w kapitale zakładowym. Do tej pory był to wpływ rażąco zawyżony – np. w Gdańsku miasto miało w radzie nadzorczej 3 na 8 przedstawicieli i przewodniczącego RN, przy udziale w kapitale spółki ok. 2,3%.
2. Efektem ubocznym mojej poprawki będzie utrata funkcji przewodniczącego rady nadzorczej zarządu portu w Gdańsku przez wybitnego apolitycznego managera… PAWŁA ADAMOWICZA.
3. Podczas prac nad ustawą zaczęła pojawiać się w “Gazecie Wyborczej” seria artykułów atakujących mnie i osoby czasem trafnie, a czasem fałszywie opisywane, jako moi współpracownicy.
4. Po poprzednim artykule z serii, w dniu 22 października, poseł Platformy Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz zamieścił na Facebooku wpis o treści: “Ten artykuł powoduje wątpliwość odnośnie rzeczywistych intencji autorów ustawy łagodzącej rygory dotyczące rad nadzorczych spółek portowych, uchwalonej przez Sejm w dniu 6.10.2016 r.”. Artykuł opublikowany w dniu 2 listopada twórczo realizuje i rozwija tezę Pana posła. Być może śledzenie wpisów polityków PO to dobra metoda rozpoznawania tez przyszłych artykułów.
5. W ustawie o zmianie ustawy o działach administracji rządowej i niektórych innych ustaw, nad którą pracowaliśmy z grupą posłów i w porozumieniu z Ministerstwem Gospodarki Morskiej mniej więcej od początku kadencji znajduje się szereg przepisów zmieniających 29 ustaw. Twierdzenie, że tak skomplikowana ustawa powstała w miesiąc, z powodu rad nadzorczych w jednej ze spółek to absurd nawet na poziomie logicznym.
6. Jedną z głównych zasad ustawy, znajdującą wyraz w wielu jej przepisach jest przywrócenie pełnej kontroli ministra nad majątkiem skarbu państwa, w tym nad spółkami zarządzającymi portami o znaczeniu strategicznym dla gospodarki państwa. Oznaczało to między innymi wyłączenie tych spółek z podlegania ustawie o gospodarce komunalnej, gdyż przy tak minimalnych udziałach samorządów trudno je uznać za spółki komunalne.
7. Tym samym, m. in. w zakresie mianowania organów spółek zależnych, spółki zarządzające portami zostają włączone do ZASAD OGÓLNYCH DOTYCZĄCYCH WSZYSTKICH SPÓŁEK SKARBU PAŃSTWA. Nie tworzymy tu żadnych wyjątków. Zasady ogólne panujące od lat, również pod rządami PO są takie, że egzamin MSP jest wymagany dla rad nadzorczych spółek skarbu państwa, natomiast nie jest wymagany dla spółek zależnych.
8. W dotychczasowym modelu zarządzania spółkami portowymi jak również na ich styku z samorządem dochodziło do różnych nieprawidłowości. Wystarczy wspomnieć kwestię twórczej interpretacji podatku od nieruchomości przez prezydenta Gdańska (jednocześnie przewodniczącego rady nadzorczej portu), które skutkowało zajmowaniem przez komornika kont portu czy budząca ogromne wątpliwości sprawa niedoszłej prywatyzacji spółki Port Gdański Eksploatacja, skutkująca uwikłaniem w spór prawny o wielomilionowej wartości. Spółka zależna portu w Gdańsku – PUP “Rezerwa” została nawet wymieniona w raporcie NIK jako przykład uchybień w nadzorze właścicielskim. Tym bardziej obrona status quo w zakresie reżimu prawnego spółek portowych budzić musi zdumienie.