Radny kontra przewodniczący
– Tak być nie może, przewodniczący Stanisław Szwabski narusza regulamin prowadzenia sesji Rady Miasta Gdyni – grzmi Marcin Horała, radny Prawa i Sprawiedliwości. Komentuje w ten sposób wydarzenia z ostatniego posiedzenia gdyńskich radnych, ale także incydenty z ubiegłorocznych sesji.
Szwabskiemu zdarzało się wtedy, iż odmawiał udzielenia głosu radnym opozycji, więc ci nie byli w stanie odpowiedzieć na argumenty formułowane z mównicy przez swoich adwersarzy. Na ostatniej sesji tak stało się przy okazji omawiania projektu uchwały mającej zobowiązać prezydenta Gdyni do prezentowania raportu z realizacji programu przeciwdziałania alkoholizmowi.
Podczas dyskusji udzielało się kilku radnych, także wiceprezydent Gdyni Ewa Łowkiel, ostatecznie Stanisław Szwabski nie pozwolił na kolejną wypowiedź Bogdanowi Krzyżankowskiemu z Platformy Obywatelskiej i zarządził głosowanie. Według Marcina Horały nie miał prawa tak postąpić.
– Do podobnej sytuacji doszło też w zeszłym roku, kiedy mi odmówiono prawa wypowiedzi – mówi Horała.
– Sprawa dojrzała już do tego, abym złożył do Rady Miasta wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Jeśli przewodniczący Szwabski nie zreflektuje się, sprawą będzie musiał zająć się sąd administracyjny.
Szwabski jednak sądu się nie boi i nie uważa, aby prowadząc sesje popełnił błąd. Twierdzi, że radni nie mogą uzurpować sobie prawa do nieograniczonej liczby wypowiedzi podczas posiedzeń RM. – Moja opinia różni się od wniosków radnego Horały – podkreśla Szwabski.